Rowery zamiast dróg

25.12.Zamiast wydawać miliony na utrzymanie dróg, taniej będzie zafundować obywatelom rowery - stwierdził Sir Julius Chan (fot.), gubernator prowincji Nowa Irlandia w Papui-Nowej Gwinei i od przyszłego roku zamierza swój pomysł wprowadzać w życie. W budżecie prowincji na 2008 r. zarezerwowano 200 tys. kina (ok. 182 tys. złotych) na dopłaty do zakupu rowerów przez obywateli. Każdy kto zechce kupić rower w sklepie zapłaci za niego tylko połowę ceny. Resztę sprzedawca dostanie z biura gubernatora. "Każdego roku wydajemy miliony kina na budowę i utrzymanie dróg, z których korzysta tylko kilka procent najbogatszych obywateli. Tak nie powinno być" - przekonuje gubernator Chan. Zgodnie z jego planem, od przyszłego roku posiadacze samochodów sami będą płacić za utrzymanie dróg w formie specjalnego podatku. środki dotychczas przeznaczane na ten cel rozdysponowane zostaną częściowo na dopłaty do rowerów, a częściowo na budowę nowych szkół i przychodni zdrowia na małych, bocznych wyspach prowincji. Swój plan gubernator ogłosił w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, bo - jak stwierdził - tak jak święty Mikołaj chciał przynieść swoim rodakom odrobinę prawdziwej radości w te święta.

źródło : [link widoczny dla zalogowanych]

Myślę, że to nie jest najgorszy pomysł jednak trzeba pamiętać, że rowery też muszą mieć pewne minimum warunków do jeżdżenia. Rowerem nie przejedzie się po piaskach czy przez gąszcz traw. Jeżeli się jednak gubernator postara to w jego guberni może się wytworzyć pewnego rodzaju styl regionalny, a drogi zapełnić mogą wózki rowerowe takie jak te:

Jak widać rowery mają wielki potencjał Very Happy

Biorąc pod uwage warunki przyrodnicze Papui w gre wchodzą jedynie rowery górskie.
Myśle jednak ,że to rozsądny pomysł biorąc pod uwage poziom rozwoju państwa i liczbe samochodów to drogi przynajmniej te drugorzędowe i lokalne są zbędne.
Niewątpliwie również aspekt ekologiczny przemawia za pomysłem ów polityka.

Ja bym poszedł trochę dalej i stworzył projekt pomocy finansowej przy zakupie takich samochodów:

Auto na sprężone powietrze ma być produkowane w fabrykach w Hiszpanii. Jego różne wersje mają karoserie z włókna szklanego, ABS i poduszkę powietrzną. Poniżej zdjęcia i dane techniczne:
FAMILY: 6-cio osobowy
Wymiary: 3.84m, 1.72m, 1.75m
Waga 750 kg
Prędkość maksymalna: 110 km/h
Zasięg: 200 - 300 km
Ładowność: 500 kg
Czas tankowania: 4 godziny (elektrycznie)
Czas tankowania: 3 minuty (ze stacji spręż. pow.)

Koszt transportu takimi cudami jest prawie zerowy i PNG dokonałaby obrzymiego skoku gospodarczego. Niestety w kraju gdzie walki plemienne są na porządku dziennym wprowadzanie innowacji byłoby trochę ryzykowne więc chyba rowery będą lepszym rozwiazaniem.

Na rynek wyszedł własnie hinduski projekt firmy Tata Motors o nazwie "Tata". Samochód taki kosztuje jedynie 6 tyś. złotych.Rozwiazanie te mogło by okazać sie zbawienne dla biednej Oceanii.Jedynym problemem jest to iż samochody te emituja duża liczbe splin co mogło by naruszyć dziewiczość tego regionu.

Jednak decyzję podjął dlatego, że nie ma pieniędzy na drogi, a samochody przynajmniej bylejakie muszą mieć.