FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie www.oceaniaiaustralia.fora.pl 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Polityka - news'y

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oceaniaiaustralia.fora.pl Strona Główna -> Australia

kijevo
Administrator



Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:49, 12 Sty 2008    Temat postu: Polityka - news'y
 
Australia: wybory odbędą się 24 listopada

Premier Australii John Howard wyznaczył termin wyborów na 24 listopada. Według sondaży mogą one oznaczać zakończenie okresu 11-letnich rządów jego Partii Liberalnej i przejęcie władzy przez przewodniczącego Australijskiej Partii Pracy Kevina Rudda.

Opozycyjna Partia Pracy domaga się m.in.:
wycofania australijskich wojsk z Iraku
podpisania Protokołu z Kioto - międzynarodowego porozumienia dotyczącego globalnego ocieplenia
reformy służby zdrowia
reformy edukacji
zniesienia ustawy upraszczającej zwalnianie i zatrudnianie pracowników

Choć Howard przegrywa w sondażach wyraźnie z przywódcą labourzystów Kevinem Ruddem, ogłaszając wybory oświadczył, że jest przekonany, iż właśnie jemu i jego partii Australijczycy powierzą dalsze kierowanie krajem.

Premier Australii przypomniał, ze pod jego rządami kraj przeżywa okres dynamicznego rozwoju gospodarki i obiecał, że "najlepsze lata dopiero nadejdą".

Według ostatniego sondażu opinii publicznej, labourzystów popiera 59% wyborców, a rządzących liberałów 41%.

Premier wyznaczył datę wyborów po złożeniu wizyty w niedzielę u gubernatora generalnego, Michaela Jeffery'ego. Jest on przedstawicielem królowej brytyjskiej Elżbiety II Windsor, która jest formalnie głową państwa australijskiego. Rozwiązanie parlamentu jest możliwe jedynie na wniosek gubernatora generalnego, który korzysta z uprawnień jedynie na prośbę premiera.

e-Polityka.pl


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kijevo
Administrator



Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:51, 12 Sty 2008    Temat postu:
 
Problemy Aborygenów

Najstarsza, bo mająca 20 000 lat sztuka Aborygenów, naturalistyczna: obrazująca ludzi, rośliny, zwierzęta i ta abstrakcyjna, jakby zagubiona w koncentrycznych kółkach, literach „u”, zwykłych kreskach; rytualne tańce; wskrzeszanie ognia za pomocą patyków – tego oczekują turyści wybierający się do Australii. Dzięki wielu publikacjom Australia staje się ekscytująca, zostaje jej nadany romantyczny powiew starożytnych cywilizacji bez dozy kolonializmu. Jednak rzeczywistość wygląda inaczej.

Rodzima ludność Australii stanowi w wielkich miastach niewielki procent. Aborygen na ulicach Sydney, Melbourne czy Adelajdy (Adelaide) to rzadkości. Na ślady rdzennej kultury można natrafić w sklepach z pamiątkami, które oferują bumerangi, obrazy i muzyczne instrumenty. Właściwie w Australii nie ma plemion, które prowadziłyby tradycyjny styl życia. Przy tym należy zwrócić uwagę, iż społeczność Aborygenów jest niejednolita, a ich różnorodność widoczna jest głównie w sposobach przetrwania, kulturalnych obrzędach czy języku. Zbiorowość rodzima Australii jest identyfikowana na podstawie różnic geograficznych i stąd powstały grupy:
Koori (lub Koorie) w Nowej Południowej Walii i Victorii
Murri w Queensland
Noongar w południowej Zachodniej Australii
Yamatji w środkowej Australii Zachodniej
Wangkai w Goldfields Australii Zachodniej
Nunga w południowej części Australii Południowej
Anangu w północnej Australii Południowej oraz w sąsiadujących terenach Australii Zachodniej i Terytorium Północnego
Yapa w środkowo-zachodnim Terytorium Północnym
Yolngu we wschodniej Ziemii Arnhema (obszar Terytorium Północnego)
Palawah (lub Pallawah) na Tasmanii

W 1986 roku liczba rdzennych mieszkańców wynosiła 228 tysięcy. Ich populacja stale maleje. Powodem spadku jest przede wszystkim sytuacja ekonomiczna Aborygenów, znacznie gorsza niż pozostałej ludności Australii - wskaźnik bezrobocia jest sześciokrotnie wyższy, a przeciętne zarobki dwukrotnie niższe niż średnia krajowa.

Skąpe pozostałości australijskiej kultury i wymierające plemiona Aborygenów są następstwem sekwencji zdarzeń trwających od 1700 r. aż do połowy XX wieku. Niedługo po procesie kolonizacji, rdzenna ludność Australii została zaatakowana przez białych emigrantów na południowych terenach kontynentu. Duża część tubylców nie przetrwała fali nowych chorób, takich jak grypa czy przeziębienie.

Obecnie pojednanie z autochtonami to ważna część australijskiego życia politycznego. Gorące dyskusje mnożą się – brakuje oficjalnych, publicznych przeprosin rządu Australii dla tak zwanej „okradzionej generacji” Aborygenów („Stolen Generation”), jak również socjalnych dodatków, które przeznaczone byłyby specjalnie dla rodzimej ludności.

Gdy Long Jack Phillipus, w wieku 12 lat, wyszedł z ogromnej Pustyni Gibsona w 1934 roku i ujrzał po raz pierwszy białych ludzi, zrozumiał już wtedy, iż nie ma żadnych praw. Przez dekady musiał znosić widok rodaków walczących o obywatelstwo, później władze w Canberze promowały samodestrukcję jego ludzi. Ostatnio, w wieku lat 75, zobaczył jak rząd nagle odwrócił cały proces. Jego dom to serce Australii - spieczone słońcem Papunya - 270 kilometrów od regionalnego centrum Alice Springs i mniej więcej 100 kilometrów od najbliższej cywilizowanej drogi. Podobnie jak inne miasta w dzikich zakątkach kontynentu, Papunya została włączona w latach 50. przez rząd do programu racji żywnościowych, a mieszkańcy wciąż mają poczucie "bycia tematem tabu". Tymczasem plastikowe butelki, porzucone samochody, choroby cywilizacji jak nałogi, przemoc w rodzinie, a także problemy zdrowotne i brak edukacji – narastają w wyizolowanym społeczeństwie autochtonów.

W połowie sierpnia parlament przyjął projekt ustawy „The Northern Territory Emergency Response Bill”. Wśród wielu punktów projekt nakazuje, aby połowa pensji obywateli pracujących była przekazywana na żywność. Na Aborygenów, których dzieci nie będą uczęszczać do szkoły zostaną nałożone grzywny. Projekt przewiduje także zakaz rozpowszechniania alkoholu i pornografii na terenach zamieszkiwanych przez Aborygenów. Oprócz tego rząd weźmie w 5-letnią dzierżawę obszar aborygeńskich miast. Katalizatorem takich działań władz był raport przygotowany przez rząd Północnego Terytorium Australii, który ujawnił wykorzystywania seksualne i zaniedbywania w wychowywaniu dzieci w rodzimych społecznościach. Ale sama ustawa idzie dalej niż tylko ochrona dzieci. Krytycy nazywają takie zjawisko powrotem rządu do wychowawczej polityki pozbawiającej Aborygenów swoich praw, która w prostej linii prowadzi do rasizmu.

Projekt ustawy dotyczy 73 miast, wszystkie są w większości zamieszkane przez Aborygenów i aktualnie są ich własnością. Jednak nowe prawo zmieni tę sytuację, gdyż prawo własności do gruntów, a nawet do lokalnych pasów startowych dla samolotów i ujęć wody przejmie rząd.

John Howard

Premier Australii, John Howard, podkreślił, iż oskarżenia o działania rasistowskie nie zmienią jego zdania: nowe prawo wejdzie w życie i nie ma dowodów na to, aby podlegało Aktowi Dyskryminacji Rasowej („Racial Discrimination Act”).

Aborygeni nadal mają w pamięci politykę, z której tylko oficjalnie zrezygnowano w 1969 roku, a która spowodowała, iż ich dzieci były zabierane od rodziców siłą i wcielane w rodziny białych osadników. W ten sposób powstała „Skradziona Generacja”(„Stolen Generation”). Teraz przywódcy rdzennej społeczności mają za złe swoim białym rządzącym, iż nikt ich nie poinformował o nowej ustawie, rząd Północnego Terytorium z nimi nie rozmawiał, a o całym projekcie dowiedzieli się dopiero z mediów.

„Australia to wymarzony kontynent do eksploracji turystycznej. Każdy może tam znaleźć coś ciekawego. Nie trzeba się w tym celu zapuszczać daleko. Baza turystyczna jest świetnie przygotowana do każdej formy wypoczynku” – taką bądź podobną opinię można zauważyć na stronach wielu biur podróży zachęcających do wyprawy na kontynent kangurów, misiów koala i krokodyla Dundee.

Prawdziwych Aborygenów i ich problemy dnia codziennego można podglądać w specjalnych rezerwatach. Jednak nawet tam potrzebne jest specjalne zezwolenie, na które nie ma co liczyć turysta. O prawdziwym losie rdzennej ludności Australii, która ma większe prawo do tej ziemi niż ktokolwiek inny, informują organizacje pozarządowe takie jak Reconciliation Australia. To dzięki nim można poznać prawdziwy obraz Australii, już nie taki rajski, a raczej przygnębiający. To dzięki nim słyszymy zarówno głos rdzennej ludności jak i tej białej. Obie strony są gotowe do pojednanie i obie strony czekają na jedno proste, ale ileż znaczące słowo „przepraszam” ze strony rządu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.oceaniaiaustralia.fora.pl Strona Główna -> Australia
Strona 1 z 1

Wyświetl posty z ostatnich:   
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin